SPOIWA 2018
Tegoroczne „Spoiwa 24H” to ponowna, pogłębiona o zeszłoroczne doświadczenia próba zaznaczenia kolistości czasu i przestrzeni. Rzeczywistego i mentalnego sąsiedztwa. Bliskości i szukania tego, co wspólne. Powołania trwającego okrągłą dobę święta – i bycia w nim razem.
Ale jednocześnie – jeśli taki będzie wybór – nie uciekania od ważnych pytań. Spotkania z tym, co niewygodne, trudne, co budzi lęk − i z tych powodów często odsuwane, wypychane poza świadomość. A także z tym, co pozwala widzieć w innym podobnego do siebie.
Zarysujemy wokół Kany trzy okręgi.
Pierwszy, najbliższy, sąsiedzki, rodzinny, tworzony z przyjaciółmi, z mieszkańcami dzielnicy i z mieszkańcami pogranicza: to kilka scen wokół Kany – muzyka, śpiew, taniec, dziesiątki warsztatów, wspólne gotowanie i wspólna zabawa. Dom Tańca 24H. Food for story. Storytelling. Teatr i performans. Muzyczny eksperyment. Rozświetlanie. Sztuka spotykania.
Drugi – trochę dalszy: penetrujący przestrzeń z jej znaczeniem. Przełomy. Filharmonia. Trafostacja. Kościół. Performans. Teatr. Dźwięk. Film. Instalacja. Obraz.
Wreszcie trzeci – dotykający tego, co (na pozór) odległe, co „nas nie dotyczy". Czego, być może, wolelibyśmy nie wiedzieć. Albo o tym nie myśleć. Co wydarza się daleko. Od nas samych zależy, na ile gotowi jesteśmy otworzyć się na współodczuwanie wobec tych, których życie wpisane zostało w równoległą – choć równie jak nasza realną − rzeczywistość. Trzeci okręg kreślić się będzie w naszych głowach.
W programie m.in. Teatr Ex Nihilo z taneczną opowieścią o uciekinierach i rozbitkach poszukujących nowego Raju, obrazy konfliktu z Zachodniego Brzegu Jordanu w dokumentalno-tanecznym projekcie „Archive”, intymne obrazy z podróży Volkera Gerlinga („Portraits in motion”), poruszające świadectwo bez-domności przywołane przez Teatr Ósmego Dnia („I rozstawili namiot wśród nas”), skupiony na grze z wymiarami, ujmujący w prostocie mechanizm transformacji Benjamina Verdoncka, baśniowe opowieści o początku świata (Oliver Jost), przewrotnie Małe Instrumenty, wieczorne bajkowanie Patryka i Kaliny Zakrockich, poranne pieśni miłosne Oli Bilińskiej („Libelid”), szalony band z serca Rumunii, pieśni i dźwięki Dalekiego i Bliskiego Wschodu, dobry jazz, dużo dobrego folku, zaskakujące 24-godzinne performanse (m.in. Antoni Karwowski i Arti Grabowski), akcje, audycje, happeningi.
I jeśli będziemy mieli choć tyle szczęścia, co w zeszłym roku, czeka nas wspólne witanie Słońca na Łące.